niedziela, 16 marca 2014

Please, forgive me...

Nagroda dla Kati

Pewnie wiele osób znów zechce mnie w najlepszym razie obrazić za to, co przeczyta, ale jakoś nie mogę póki co pisać tu o paringu U/D. Jakoś tak bardziej idzie mi pisanie in character w oparciu o wątki z mangi/ anime oraz muzykę. W każdym razie nie miejcie mi tego za złe. Muzyka tu.
Miłej lektury :)
______________________________________

Osłoniłem ją. Czułem ból, ale liczyło się tylko to, że ona jest bezpieczna. Teraz już wiem, czym jest miłość. Ta prawdziwa. Nie mogłem i nie chciałem nic mówić. Patrzyłem tylko w te piękne niebieskie oczy. Widziałem w nich przerażenie i smutek, ale również jakąś wdzięczność. Na ich dnie było również jakieś ciepłe uczucie skierowane dla mnie. Nie chciałem zastanawiać się co to takiego. Mogła być to sympatia, przyjaźń lub cokolwiek innego. Ja wolałem się łudzić, że to miłość. Nie zostało mi zbyt wiele czasu. Życie uchodziło ze mnie szybko. Za szybko...

Please forgive me, I know not what I do...
Please forgive me, I can't stop lovin' you


Trzymała mnie w ramionach. Jej twarz była pełna sprzecznych uczuć. Zupełnie jak wtedy, kiedy spotkałem ją pierwszy raz. Było to jeszcze w Srebrnym Milenium. Ja - młody książę i następca tronu Nemesis oraz ona - śliczna i mądra księżniczka Księżyca. Zakochałem się w niej. Nie było jednak dane nam zamienić choćby słowa. Przy jej boku stał Endymion. Jej narzeczony. Widziałem w ich wzroku to, czym nigdy mnie nie obdarzyła. Poczułem zazdrość. Uczucie, które w końcu mnie zniszczyło.

Don't deny me this pain I'm going through...
Please forgive me, if I need ya like I do


W przyszłości też nie było zbyt różowo. Owszem, odrodziłem się na ziemi jako zwykły człowiek. Taka tabula rasa. Bez jakichkolwiek wspomnień. Jednak kiedy ją zobaczyłem... Znów wróciła miłość. Tym razem jednak postanowiłem ją zdobyć za wszelką cenę. Zazdrość paliła jak rozżarzone węgle. Pomoc przyszła nagle. Wiseman. Mój kolejny błąd, z który teraz ponoszę konsekwencje. Zaufałem nie temu, komu trzeba było. O mały włos ta, za którą oddałbym wszystko, nie zginęła. W przyszłości niewiele mogłem zdziałać, ale kiedy zobaczyłem ją, kiedy jako Sailor Moon przemierzała ruiny Kryształowego Tokio... Teraz wiedziałem, że właśnie w tych czasach, w których jestem teraz przyjdzie mi się o nią bić. Nie przewidziałem jednak dwóch istotnych czynników: jej miłości do Endymiona oraz Wisemana. Dopiero teraz miałem pełny obraz. Nie mogłem liczyć na jej uczucie, ale też nie mogłem pozwolić jej zginąć. Unicestwiłem go, a przynajmniej tak i się wtedy wydawało. Niestety... On się odbudował i zamierzał zabić moją ukochaną. Co miałem robić? Osłoniłem ją własnym ciałem...

Please believe me every word I say is true...
Please forgive me, I can't stop lovin' you


Teraz wiedziałem, że mogę odejść. Nie czułem już bólu. To ciepłe uczucie z jej oczu wypełniło mnie. Wiedziałem, że nie chce, żebym umierał, ale to było nieuniknione. Patrząc na nią wiedziałem, że pokona Wisemana. Widziałem w niej tą siłę, którą miała Serenity z przeszłości. Widziałem te oczy, w których się kilka razy zakochałem. Zresztą zanim zamknąłem oczy i odszedłem jeszcze raz wyszeptałem jej słowa, które cały czas były nierozerwalnie z nią związane. A kiedy je usłyszała w jej oczach zobaczyłem to. Przebaczenie i nadzieję.

Oh, believe me every word I say is true
Please forgive me, I can't stop lovin' you...




3 komentarze:

  1. ja chodź uwielbiam Diamanda to cię nie przeklnę ponieważ mimo wszystko podoba mi się to jak opisałaś ich spotkania :) pozdrawiam fanka 12

    OdpowiedzUsuń
  2. Kati się zasmuciła, że zabiłaś jej Di :P ale docenia oczywiście kunszt i wykonanie ^^
    podobnie jak i ja ^^ Nigdy Ci nie dorównam w takich jednorazówkach :) Jestem ciekawa co następne :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudnie napisane, bardzo wzruszająco. Naprawdę żal mi umierającego Di... To w końcu moja ulubiona postać (Usagi i Mamoru po prostu nie liczę), ale podobało mi się - współczuję mu bardziej niż zwykle.
    Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń