niedziela, 29 marca 2015

I'm here for you...

Muzyka tu.
Na pytanie, czy kiedykolwiek znudzi mi się Eurowizja i Chibiusa, moja odpowiedź brzmi NIE ;)
_______________________

When you're down, down low
And there's no place you can go
When you're down, down low
You know that I am here for you...

Nie mogłam złapać tchu. Często mi się to zdarzało. Zbyt często. Nie wiedziałam, dlaczego tak się dzieje... Zupełnie jakby moje ciało i świadomość były od siebie oddzielone. W każdym razie, kiedy po raz kolejny zasłabłam na odludziu, wiedziałam że tym razem sama sobie nie poradzę. Byłam słaba. Zbyt słaba, żeby użyć tej mocy, którą miałam w sobie. Była ona jednocześnie dobra i zła. Leczyła, ale i prowadziła do destrukcji. Teraz jednak była bezużyteczna...

Zobaczyłam ją jak upadała. Nikt nie zauważył, albo nie chciał zauważyć. Smuciło mnie to. W Kryształowym Tokio taka rzecz nigdy nie miałaby miejsca. W każdym razie podbiegłam do niej. Miałam wrażenie, jakby składała się z kontrastów. Czarne włosy i blada jak ściana cera. Wyglądała tak krucho że zastanawiałam się, czy jeszcze żyje. Drżącą ręką dotknęłam jej dłoni. Wtedy wydarzyło się coś dziwnego. Zupełniej jakby przeskoczyła po nas jakaś niewidzialna iskra. Nie miałam czasu się nad tym zastanawiać, bo nieznajoma otworzyła oczy...

You came into my life when I was broken
You heated up my heart when it was frozen
And we got the flow, now it's up we go

And now that it's you turn you wanna hide it
A million times already you've denied it
You don't have to fear, you do't have to fight...

Wiedziałam, że mi nie wolno. Wiedziałam, że demony wewnątrz mnie nie pozwolą mi na tą znajomość. Zresztą nie tylko one. Podobnie było z moim ojcem i opiekunką. Miałam wrażenie, że to już jakaś obsesja. Jednak było w niej coś takiego... Coś jasnego, co wprowadziło zamęt w mój uporządkowany świat w ciemnych barwach. Znów zaczęłam widzieć kolory, chciałam wyjść na świat, oddychać... Jednak moje słabe ciało mi nie pozwalało. Było jednak coś, co mi to wynagradzało. Jej obecność. Gdybym tylko umiała wtedy powstrzymać to wszystko...

Tajemnica. Chyba właśnie to mnie w niej ciekawiło najbardziej. Smutek. To najczęściej w niej widziałam. Było też coś innego. Mrok. Chyba przed tym mnie ostrzegali wszyscy. Jednak nadzieja w jej oczach powodowała, że coraz bardziej do niej lgnęłam. Skąd mogłam wiedzieć, że nie jest tylko sobą? Że jej słabość spowodowana była czymś innym? Jednak po raz pierwszy w życiu miałam przyjaciółkę. I postanowiłam o nią walczyć aż do końca...

Everybody else sees in black and white
You look at wrong and make it right
Can I open your eyes?

To, co się wydarzyło, zmieniło mnie na zawsze. Pomogło mi dokonać słusznych wyborów. Kiedy okazało się, że muszę wybrać pomiędzy sobą a nią, już wiedziałam, że nie mogę postąpić inaczej. W głębi duszy zawsze wiedziałam, że te demony ie są moje. Moja moc miała inne podłoże. Świadomość o tym wiedziała, ciało zaś poddało się czemuś zupełnie innemu. Wiedziałam, że każdy mój wybór ja skrzywdzi, jednak nie miałam wyjścia. Ona również musiała być twarda. Jej życie w zamian za moje. Cóż, taki los był od zawsze wpisany w moje życie. Nie bałam się. Wiedziałam, że zawsze będziemy razem. Mimo wszystko...

When you're down, down low
Sinking in the undertow
When you're down, down low
You know that I am here for you...



niedziela, 15 marca 2015

I'm a Queen!

Trochę spóźniona, ale jest :) Nagroda dla Van :)
_______________________

Podchodząc do Kryształowej Wieży, czułam jej obecność. Tam nie miałam poczucia paniki i słabości. Tak, bałam się. Niestety, ani mama, ani tata nie mogli mnie pocieszyć. Tamte chwile stały się wspomnieniem...

Przez całe swoje życie byłam przygotowywana do tej roli. Królowa. Tak, teraz nią byłam. Odkąd na mojej głowie pojawiła się korona, zostałam wręcz przytłoczona obowiązkami. Niby nic się nie zmieniło: ładnie wyglądaj, uśmiechaj się, machaj do tłumu... Jednak pojawiło się coś jeszcze. Pytania. Natłok nie tylko w mojej głowie, ale i od moich poddanych. Kompletnie nie wiedziałam, jak mam sobie z tym poradzić. Rodzice oraz wojowniczki zakończyli już swoje istnienie... Byłam zdana wyłącznie na swoje umiejętności...

Z natury jestem nieufna. Teraz jednak musiałam zdobyć się na odwagę i zaufać obcym ludziom. Zatrudniłam osoby, które wydały mi się dobre w swoim fachu. Po pierwszych niepewnych miesiącach zdobyli moje zaufanie. Teraz znów miałam przyjaciół. Jednak cały czas brakowało mi kogoś, kto mnie wysłucha i będzie dla mnie opoką...

Pewnego dnia go zobaczyłam. Od razu go rozpoznałam. Tamto dziecięce uczucie nie wygasło. On z kolei zdawał się mnie nie rozpoznawać. Jego wzrok był pełen sympatii, lecz równocześnie był całkowicie obojętny. Moje nadzieje gasły. Wtedy przypomniała mi się historia moich rodziców. On też musieli o siebie walczyć. Ja postanowiłam zrobić to samo...

Sytuacja wydawała się beznadziejna. Nie wiedziałam jak ma się do tego zabrać. Kochałam go, ale on nie odwzajemniał moich uczuć. Chciałam jakoś do niego dotrzeć, ale... Do mojego serca wdarła się rozpacz. Znów byłam tamtą małą dziewczynką... I wtedy pojawiły się sny. Wróciły do mnie tamte piękne chwile. Wlały w moje serce nadzieję. Teraz czekałam. Na sny i na niego... W końcu się pojawił.

Tłumaczył, dlaczego. Starał się wytworzyć dystans. Nie udało mu się. Musiał pogodzić się z nieuniknionym. W jego oczach znów ujrzałam tamto uczucie. Ja nie byłam już dzieckiem, on z kolei nie miał już tak ważnej pozycji w Elisionie. Odkąd Złoty i Srebrny Kryształ się połączyły, nie był im potrzebny strażnik. Teraz nic nie stało nam na przeszkodzie...

Mijały lata. Urodziłam dwoje dzieci, w tym dziedziczkę tronu. Dawały mi ogromną siłę do działań. W galaktyce panował pokój. Wiedziałam, że mama byłaby ze mnie dumna. Przekazałam też swojej córce wszystko, co wiedziałam o Wieży. Muszę powiedzieć, że tam mała złotooka istota, bardzo przypominała mi Usagi. Tą Usagi, która poznałam, kiedy się przeniosłam w czasie. Przez pewien czas miałam wrażenie, że się odrodziła, jednak kiedy podchodziłam do Wieży, wciąż słyszałam jej głos.

Dotknęłam szklanej powierzchni wieży. Zamknęłam oczy i wypowiedziałam ciche słowa modlitwy. Kiedy je otworzyłam, zobaczyłam dwie dobrze znajome mi pary oczu. Uśmiechali się. Po chwili zniknęli. Ja zaś usłyszałam ciche,jak tchnienie wiatru: Jesteśmy z Ciebie dumni, Chibiuso...


sobota, 7 lutego 2015

Interview with... 4

Zanim kolejne opko, wyniki ostatniego konkursu.

Odpowiedź to oczywiście Beryl i Nehelenia.

Wygrywa Van. Jako nagroda pełna dowolność ;)
_________________________________________


Kim jestem?

Wojowniczką. Moja moc przewyższa każdą inną w całej galaktyce. Jestem również strażniczką każdego istnienia, które się w niej znajduje.

Skąd się wzięłam?

Dokładnie nie wiem. Prawdopodobnie jestem skutkiem myśli Nowej Królowej Serenity, która chciała, żeby w całej galaktyce zapanował pokój. I jak widać jej prośba została wysłuchana...

Ile mam lat?

Nie wiem. Tutaj czas płynie inaczej. Nawet nie wiem, czy od chwili mojego pojawienia się upłynął miesiąc, czy też rok...

Skąd jestem?

Stąd. I Stamtąd. Umówmy się, że z tej galaktyki. Tak będzie łatwiej.

Jakie jest moje imię?

W sumie nie wiadomo. Nazywają mnie wieczną wojowniczką lub strażniczką. Ja w głębi ducha czuję się częścią Usagi.

Jaką mam moc?

Nieskończoną. Większą niż wszystkie wojowniczki razem wzięte. W końcu moje zadanie to ich ochrona.

Gdzie można mnie spotkać?

Gdzieś w galaktyce. Nie jestem w stanie powiedzieć dokładnie gdzie ;)

Czy mam rodzinę?

Hmmm...

Czy kiedykolwiek mnie kusiło, żeby złamać zasady?

Czy kusiło? Owszem. Czy złamałam? Nie, nigdy.

Czy kiedykolwiek byłam zakochana?

A ktoś może mi łaskawie powiedzieć w kim?

Jakie jest moje największe marzenie?

Pokój. Szczęście. I normalne życie. Ale to ostatnie jest niestety niemożliwe...


sobota, 24 stycznia 2015

Who'll take my hand...

Ponieważ nie ma chętnych na konkurs na Co by było, gdyby...

Pytanie: o jakie dwie postacie chodzi? Dodam, że to nie jest para ;)

Powodzenia :)

Muzyka tu.
_________________________

Czasem zastanawiała się, co ją podkusiło? Nie umiała odpowiedzieć...

Było tak pięknie. Miała niemal wszystko. Niemal, bo nie mogła mieć jego. Była beznadziejnie zakochana. Nie miała jednak odwagi, żeby mu to wyznać...

Był księciem sąsiedniego królestwa. Przystojny jak młody bóg. Ucieleśnienie jej marzeń. Ona zaś była nieśmiałą dziewczyną. Najmłodszą córką. Tą, która miała zostać jego żoną. Czekała z niecierpliwością, aż dojdzie do ich oficjalnego spotkania, po którym zostaną ogłoszone ich zaręczyny. Jednak ta chwila nie nadchodziła...

Któregoś razu postanowiła przełamać swoją nieśmiałość i porozmawiać z nim. Jednak obrazek, który zobaczyła sprawił, że musiała zweryfikować swoje plany. Widziała, jak czule obejmował piękną nieznajomą. Blondynkę w śnieżnobiałej sukni. Poczuła ogromny smutek. Chwilę później jednak przyszła chęć zemsty...

Wiedziała, że zepsuła wszystko. Wtedy, w przeszłości, jak i teraz. Dostała szansę, którą zmarnowała. Chciałaby coś w tym zmienić, ale było już za późno. Patrzyła na ukochaną twarz i czuła, jak powoli uchodzi z niej życie. Miała świadomość, że kolejnej szansy nie będzie...

***

Chciała mieć to, co było dla niej nieosiągalne...

Siostry. Zupełnie jak te baśniowe, jasnowłosa i ciemnowłosa. Skromna i mądra. Właśnie taka była jej siostra. Ona z kolei chciała mieć więcej i więcej. Chciała być tak samo uwielbiana, jak ona. Jednak czegokolwiek by nie robiła, to i tak nie miała nawet części tego uwielbienia. Zazdrość i zaślepienie zupełnie przysłoniły jej rzeczywistość. Właśnie wtedy popełniła największy błąd w swoim życiu...

Czasem zastanawiała się, jak mogła być taka głupia. Czemu właśnie w tamtej chwili nie ugryzła się w język. Jednym głupim zdaniem zniszczyła wszystko. Straciła siostrę, przyjaciół, szacunek... Została skazana na samotność...

Próbowała to odkręcić,jednak wyszło gorzej niż miała w zamyśle. Wszystko, czego się dotknęła zostawiało po sobie jedynie pustkę. Została jej już tylko walka. Walka, którą przegrała z kretesem. Zanim na zawsze zamknęła oczy, widziała świt. Wiedziała, że nie dla niej. Ona kiedyś go odrzuciła i już nigdy nie będzie miała okazji tego naprawić...


wtorek, 23 grudnia 2014

Wyniki

No więc konkurs rozstrzygnięty.

Prawidłowa odpowiedź to: Chibiusa, Astrid (ze Srebrnej Łzy) oraz Ariana (Moonlight Diary by Ariana).

Prawidłowej odpowiedzi udzieliła Vanja.
W nagrodę czekam na jakieś wyzwanie :)

Osobie, która się nie podpisała przypadł w udziale obrazek :)

Gratuluję i czekam na linki w komentarzach :)

niedziela, 21 grudnia 2014

Interview with... 3

Pytanie jak zwykle: O kogo chodzi?

Żeby nie było zbyt łatwo proszę o podanie dwóch dowolnych imion tej postaci z moich innych opowiadań ;)

Mała podpowiedź w etykietach ;)
_______________

Kim jestem?

Córką swojej matki i jej niemal dokładną kopią. Różnią nas tylko bardzo małe szczegóły.

Skąd się wzięłam?

Stąd, skąd biorą się inne dzieci ;)

Ile mam lat?

Na pewno więcej niż określa to mój wygląd. Nie będę jednak wchodziła w szczegóły...

Skąd jestem?

No właśnie. To pytanie zawsze wymagało skomplikowanych odpowiedzi. Umówmy się, że lubię podróżować ;)

Jakie jest moje imię?

Domyślcie się. W domu nazywają mnie inaczej, niż mam na imię, a tam, dokąd się kiedyś udałam je zdrobnili.

Jaką mam moc?

Tego sama do końca nie wiem. Chyba jeszcze się do końca nie ukształtowała. Jednak mam nadzieję, że będzie choćby zbliżona do mocy mamy.

Gdzie można mnie spotkać?

Ciężko powiedzieć. Raz jestem tu, a raz tam... Już mówiłam, że dużo podróżuję :)

Czy mam rodzinę?

Oczywiście. Szkoda tylko, że jestem jedynaczką...

Czy kiedykolwiek mnie kusiło, żeby złamać zasady?

Uczę się od najlepszych. A najlepsi je łamią...

Czy kiedykolwiek byłam zakochana?

Poprawka, ja jestem zakochana. Ze wzajemnością. Tak jak kiedyś mama... Cóż, historia zakazanych miłości lubi się powtarzać...

Jakie jest moje największe marzenie?

Kiedy w końcu dorosnę, chcę być jak mama. Ale mam jeszcze jedno. Nie chciałabym stracić tego, co przeżyłam w dzieciństwie...


niedziela, 30 listopada 2014

Angel

Muzyka tu.

_____________________

When you look into my eyes
World becomes a better place
And you know deep inside
Love is talking all the space
Baby I love you... and you?

Od jakiegoś czasu widziałem we śnie te same oczy. Przypatrywały się mi uważnie. Bardzo uważnie. Miały w sobie coś takiego, co nie pozwalało mi odwrócić wzroku. Byłem jak uwięziony...

Oczom towarzyszył słodki zapach. Róże. Tak, byłem tego pewien. Nawet bardziej niż tego, jak mam właściwie na imię...

Jej głos był cichy. Subtelny i miękki jak jedwab. Przypominał mi coś z odległej przeszłości. Sam nie wiedziałem, co. Kiedy tylko wyciągałem rękę w jej kierunku, ona rozpływała się we mgle...

Chciałem coś do niej powiedzieć, ale wyraz jej oczu skutecznie sznurował mi usta. Ona mówiła, ja mogłem tylko słuchać...

When you look into my eyes
Sun is touching mountain top
When you look into my eyes
It will never have to stop
Baby I love you... and you?

Długo to trwało. Te sny nawiedzały mnie każdej nocy. Zawsze miały ten sam przebieg. Jej oczy, zapach, głos...

Chciałem zobaczyć coś więcej. Chciałem jej dotknąć, porozmawiać, zapytać... Niestety, zawsze, kiedy wyciągałem w jej kierunku rękę, ona się rozpływała. Zawsze żegnała mnie tym smutnym wzrokiem...

Kiedyś pomyślałem, że być może śni mi się anioł. Z tym przeświadczeniem jak co wieczór zamknąłem oczy...

Wreszcie ją ujrzałem. Była piękna. Eteryczna i ulotna jak to skrzydlate stworzenie, o którym pomyślałem. Jednocześnie była tak realna, że pomyślałem, że być może kiedyś ją na prawdę widziałem... Pamięć zaczęła mi powoli wracać...

Z oddali wracały głosy, zdarzenia, osoby i miejsca. W końcu coś o sobie wiedziałem. Byłem jednak cały czas sam. Na końcu zobaczyłem dwie dziewczyny. Jedna, ta z mojego snu i druga, ta uczennica, którą ciągle gdzieś spotykałem. To nie mógł być przypadek. Wtedy też przypomniałem sobie dwa imiona, które są ze sobą złączone na zawsze. Moje i jej. Endymion i Serenity...

We are birds
We fly so high and we falling down
When I dream of you
My dream is so fearless
We are people of the planet
We live human lives
We are angels, we're in danger
We are crystal white...
Crystal white...