Niestety, żadna z odpowiedzi nie była prawidłowa. W związku z tym konkurs ciągle aktualny. Kombinujcie dalej. Mała podpowiedź: nie chodzi o żaden typowy pairing ;) Ten post z kolei dedykowany jest Marcie i Vanji, za inspirację :)
_________________________________________________________
All the things she said
Running through my head
This is not enough
Jechała swoim samochodem po autostradzie. Właściwie pędziła. Nie wiedziała, czy chce się zabić, czy tylko zapomnieć... Zamiast ciężkiego rocka puszczonego na cały regulator, towarzyszyły jej ciche dźwięki muzyki skrzypcowej. Hotaru. Jak zwykle postanowiła wziąć sprawy w swoje małe ręce i podmieniła wszystkie nagrania w odtwarzaczu. Nie wiedziała czy się na nią złościć, czy po prostu przytulić i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze.
Kiedy Usagi wygrała z Galaxią miała szansę na życie jako mężczyzna. Mogłyby wtedy z Michiru stworzyć prawdziwą rodzinę dla Hotaru. Mogłaby spełniać się jako kierowca wyścigowy, może nawet miałyby dzieci... Oczywiście nadal byłaby wojowniczką z Urana, po prostu na co dzień jej dawne wcielenie byłoby ukryte. Ale tak się nie stało. Po raz pierwszy w życiu bała się zaryzykować. Nadzieja Michiru pękła jak bańka mydlana. Widziała zawód nie tylko w jej oczach, ale też w oczach Kociątka. Ona naprawdę próbowała im pomóc. Setsuna musiała wrócić do Drzwi Czasoprzestrzeni, Michiru dostała zaś propozycję nie do odrzucenia. Doceniono jej talent skrzypaczki. Teraz dawała koncerty w największych salach koncertowych na świecie. Ma grać nawet na Koncercie Noworocznym w Wiedniu. Odseparowała się całkowicie od niej. Do Hotaru dzwoniła, przysyłała jej kartki z najróżniejszych zakątków świata. Do niej ani słowa. Nie mogła uwierzyć, że ta miłość tak po prostu zgasła. Czuła się wewnętrznie wypalona...
Przez głowę przelatywały jej wszystkie słowa i obrazy związane z Michiru. Odsunęła dach i dodała gazu. Na liczniku było już sporo ponad dwieście km/h, ale ona dalej prowadziła pewną ręką. Z oczu leciały jej łzy... Chciała zapomnieć, nie myśleć... W końcu minęło już ponad pół roku...
Dojechała pod dom. Światła paliły się chyba w każdym pokoju. Nie zdziwiło jej to zbytnio. W końcu Hotaru miała swoistą słabość do lamp. Weszła do domu. Usłyszała dźwięki skrzypiec dobiegające z salonu. Owionął ją znajomy zapach. Tak bardzo do niego tęskniła...
Hotaru spała zwinięta w kłębek na kanapie. Koło okna stała zaś Michiru. Grała ich melodię z zamkniętymi oczami. Haruka podeszła cicho do stojącego obok fortepianu i delikatnie jej zawtórowała. Kiedy skończyły popatrzyły sobie w oczy. Po policzkach Michiru leciały łzy. Wstała i wzięła ją w ramiona. Nie musiały nic mówić. Rozumiały się bez słów...
Hehe dzięki :)
OdpowiedzUsuńnie przepadam za parami jednej płci, ale są dwie, które uwielbiam. MiH oraz inna para nie związana z SM (dwóch facetów). Cudnie napisane :D Jak zwykle z resztą :P Podziwiam :)
pod poprzednim postem dałam kolejną propozycję ^^
:) dziekuje za dedykacje, to moja pierwsza wiec podwojnie mi milo. Opowiadanie troszke smutne ale z nutka nadziei na koncu. Czekam na kolejne wpisy i dalej sie zastanawiam nad zagadka z poprzedniego posture :) pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuń