Popatrzyłam
w jej oczy... Miałam wrażenie, że zamyka się w nich tajemnica
całego świata. Ten kolor... Czy tak niewinne dziecko może mieć
moc zniszczenia? Usłyszałam jakiś ruch i schowałam się w krzaki.
Z domu wyszedł jej ojciec. Uśmiechnął się i wziął ją na ręce.
Stracił pamięć. Wiedział tylko jak się nazywa i jak ma na imię
jego dziecko. Poza tym nic. Nakarmił swoje dziecko, a ponieważ mała
zasnęła wrócił do domu. Wyszłam i usiadłam obok niej. Czułam
jej moc, mimo tego, że ciągle była niemowlakiem. Ciągle miałam
przed oczami tamtą scenę: Księżniczka wchodząca w samo centrum
bitwy. Zaklęcie Saturna... Rewolucja śmierci i odrodzenia...
Pokonała Pharaoh 90, ale sama przy tym zginęła. Jednak wiara
Księżniczki, jej światło, dokonało cudu. Ten właśnie cud leży
obok niej. Czy się przebudzi? I kiedy właściwie to nastąpi?
Wiedziała jedno – pojawiło się niebezpieczeństwo większe niż
kiedykolwiek. Jeżeli nie pomyliła się to właśnie moc Wojowniczki
zniszczenia będzie im niezbędna... Nagle niebo się zachmurzyło.
Nadszedł czas? Zerknęła z niepokojem na spokojnie śpiące
dziecko.
– Jestem
miłością i z miłości powstałam... – usłyszała cichutki
szept.
– Księżniczko...
– wyszeptała.
W tym
samym momencie znalazła się w Kryształowym Pałacu. Pokłoniła
się swojej władczyni.
– Czy
one wiedzą? – zapytała Królowa Serenity.
– Jeszcze
nie. Chciałam je poinformować jak Saturn się przebudzi i...
– Nie
masz tyle czasu. Pojawiło się nowe zagrożenie, które może
wpłynąć na wszystko to, co tu widzisz. Musisz działać szybko.
– Ale
nie mogę jej tak po prostu porwać. Widziałam jak on ją kocha.
– Musisz
ją wziąć. Inaczej zginie wraz z nim. On nie może jej chronić.
Zresztą sama zobaczysz, co się wydarzy... Teraz wracaj, mała
właśnie kończy swoją drzemkę.
– Dobrze,
ale... – nie zdążyła dokończyć. Stała za nim w środku
ogrodu. Dookoła wirowały płatki z kwitnących wiśni. Kiedy się
odwrócił powiedziała:
– Nazywam
się Setsuna. Przyszłam po nią.
– Dlaczego?
– zapytał. W tym samym momencie jego córka zaczęła radośnie
się śmiać i wyciągać rączki w stronę kobiety. Chcąc nie chcąc
podał ją jej. Setsuna przytuliła małą. Mając jakieś niejasne
przeczucie odeszła kilka kroków. Profesor popatrzył w niebo.
Zaczęły je przecinać setki spadających gwiazd. Były to okruchy
zwierciadła marzeń Nehelenii. Jeden taki okruch wpadł do oka jej ojcu. Momentalnie przebudził się w nim uśpiony Daimon. Setsuna
nie miała wyjścia. Przemieniła się w wojowniczkę i jednym
atakiem unicestwiła go. Wzięła z powrotem zawiniątko na ręce i
ruszyła na pomoc pozostałym.
Znów
popatrzyła w jej oczy. Znów widziała w nich tajemnicę. Nie mogła
pojąć skąd u niej takie coś. Tymczasem dziewczynka ziewnęła,
przytuliła się i usnęła. Widząc to Setsuna wyszeptała:
– Przepraszam.
Musiałam to zrobić. Kiedyś to zrozumiesz, tajemnicza Wojowniczko.
A teraz śpij, Hotaru...
no i mamy jednorazówkę tym razem związaną z Hotaru bardzo fajna i fajnie się czytało czekam na kolejną :) pozdrawiam fanka 12
OdpowiedzUsuń