Muzyka tutaj.
Kolejny konkurs. Tym razem pairng może być dowolny - wasz wybór. Natomiast chciałabym poznać wasze uzasadnienia. Najlepsze (czyli takie, które mnie przekonają) zostaną nagrodzone. Ilość propozycji pairingów i uzasadnień dowolna, ale jedna osoba może otrzymać tylko jedną nagrodę. Powodzenia :)
______________________________________________________________________
Ten bal był dla niej niezapomniany. Grała orkiestra, pary wirowały po sali. Był to bal maskowy. Była na czymś takim pierwszy raz w życiu. Zresztą nie tylko ona. Była tam razem ze swoimi przyjaciółkami. Ponieważ żadna nie miała pomysłu na strój, postanowiły, że będą wyglądały identycznie. Takie same kiecki, peruki i maski... Pomysł wypalił. Same się myliły, która jest którą. Były bez partnerów, co nieco im utrudniało taniec. Jakoś żadna nie mogła, bądź nie chciała zaprosić nikogo bliskiego jej sercu...
Stała tak już od około godziny, od czasu do czasu zaliczając jakiś taniec z nieznajomym. Północ zbliżała się wielkimi krokami i wyglądało na to, że jako jedna z nielicznych nie ściągnie maski. Snuła się tak patrząc zazdrośnie na przyjaciółki, które miały już partnerów, przynajmniej na czas balu. Zrezygnowana postanowiła wyjść na taras, kiedy... Stał się cud. Poprosił ją o taniec najprzystojniejszy mężczyzna, jakiego kiedykolwiek widziała. Bez wahania się zgodziła. Porwały ją takty walca. Całkowicie się w nim zatopili. Patrzyła mu w oczy. Widziała w nich coś jakby mieszankę zaskoczenia, rozpoznania i czegoś jeszcze, czego nie potrafiła nazwać...
Wybiła północ. Stali na tarasie zdejmując sobie nawzajem maski. Zaskoczenie było ogromne. Żadne z nich nie potrafiło wypowiedzieć słowa. Czuli, że zagrało przeznaczenie... Pocałunek był długi i słodki. Przerwał im kolejny walc. Porwał ją na parkiet i zaczął z nią wirować po całej sali. Pod koniec utworu znaleźli się w samym środku pośród tańczących par. Jeszcze raz nią zakręcił, po czym wypuścił ją z objęć. Kiedy stanęła w miejscu nigdzie nie mogła go znaleźć. Po raz kolejny wybiegła na taras, ale oprócz jego maski nic tam nie było... Nawet nie wiedziała, jak mu na imię, choć miała wrażenie, że znali się od zawsze...
kolejna ciekawa jednorazówka :) fanka12
OdpowiedzUsuńSerenity i Endyion.
OdpowiedzUsuńDlaczego?
Młoda księżniczka na swoim pierwszym balu, który jest dla niej magiczny, często z ukrycia przyglądała się balom i w końcu nadszedł ten dzień kiedy osobiście mogła w nim uczestniczyć. Szczęśliwa, ale samotna. Aż w końcu uśmiechnęło się do niej szczęście. Zamaskowany mężczyzna prosi do tańca, mimo że nie powinno go tam być. Od razu czują, że są dla siebie. Wystarczy, że spojrzeli sobie w oczy i zaiskrzyło. Drugi taniec i on znika. Bo nie powinno go tam być, ale zostawia maskę - obietnicę kolejnego spotkania.
Uważam, że ta para to Venus i Ace, pochodzący również z wenus On ją podziwia, ona go nie zauważa, więc odważył się pojawić na balu. I sprawił, ze zainteresował ją, w końcu zauważyła go i coś poczuła
OdpowiedzUsuń