niedziela, 23 lutego 2014

Only in my dreams...

Nagroda dla Marty :)

Pomysł na to opowiadanie narodził się przypadkiem. Kiedy zobaczyłam obrazek... No dobra, nie zdradzę tych mało cenzuralnych słów wymamrotanych pod nosem ;) W każdym razie dodatkową inspiracją okazała się piosenka z mojego ulubionego musicalu. Wersja męska tutaj, a wersja oryginalna tu.
Miłego czytania :)
__________________________________________________

Gdy odchodzi codzienny szum - myśli zgiełk
Chwilę przed przymknięciem oczu, a snem
Wraca obraz ten sam, jak szept bez słów
Pejzaż nut ze snu...

Dni na Kimnoku mijały szybko. Właściwie sam nie potrafił powiedzieć, kiedy tak właściwie powrócili tu z Księżniczką, kiedy odbudowali planetę i kiedy właściwie wszystko wróciło do normy. Wieczory zaś wypełniała mu muzyka. Razem z Taikim i Yatenem dalej grali i śpiewali. Tworzyli nowe kompozycje skrzętnie unikając tych najstarszych. Nie chcieli wspominać tych zarazem szczęśliwych, jak i tragicznych dni spędzonych na Ziemi. Tylko czasem, kiedy nie potrafił zmęczyć się tak, aby nie myśleć, przez chwilę przed zaśnięciem widział jej niebieskie oczy i słyszał Search for your love...

Tak, pamiętam, słyszałem ten dźwięk
Tak, zmieniłem się, wiem...
Inne drogi wybieram od lat
Tylko w snach naprawdę wiem...

To pojawiło się niespodziewanie. Była tuż obok niego. Wyciągnął rękę, ale nie mógł jej dotknąć. Przez chwilę ich spojrzenia się krzyżowały, po czym jak gdyby nigdy nic odwróciła się i pobiegła przed siebie. Zawołał ją, tym przezwiskiem,  co zawsze: Króliczku. Przystanęła i odwróciła głowę. Chciał iść w jej kierunku, ale nie mógł się ruszyć. Ona natomiast rzuciła w jego stronę grzeczny uśmiech, po czym pobiegła przed siebie.
Obudził się nagle. Nie mógł zrozumieć, dlaczego uciekła... W pewnym momencie zrozumiał, że to był tylko sen...

Tylko w moich snach, gdy gra tych kilka nut
Cichy szept, poruszone wspomnienia przez wiatr...
Tamtych słów, tych dziwnych słów
Kłamałaś, dobrze wiem, że ty też kochałaś mnie
Gdy wspominam tamte dni przez łzy widzę Cię...

Śniła mu się codziennie. Z każdym snem była coraz bliżej niego. Z każdym snem coraz bardziej się w niej zakochiwał. Tylko z nią mógł być w pełni sobą. Śnił teraz o różnych sytuacjach, różnych ludziach i miejscach. Bywały sny, gdzie był tylko z nią. Bywały tez takie, gdzie siedział z nią na ukwieconej łące i bawił się z dziećmi. Ich dziećmi. Z takimi snami było mu się najtrudniej pogodzić. Z nich nie chciał się budzić. Jednak zawsze nadchodził świt... W dzień nie przypominał dawnego siebie. Wycofany, zamyślony, osowiały... Usychał z tęsknoty. Stale myślał tylko o tym, by znowu usnąć. Żeby znów być z nią...

To już zamknięte drzwi
Dawnych lat, kiedy ktoś wspólny rytm nam grał
Marzeń ślad, tamtych dni
Kiedy świat był mój, był nasz...

Którejś nocy znów mu się przyśniła. Była inna. Oficjalna. Nie mógł w niej rozpoznać swojego Króliczka. Miała na sobie białą suknię, na głowie koronę, a przed sobą trzymała Srebrny Kryształ. Chciał coś powiedzieć, ale nie dała mu dojść do słowa. Popatrzyła na niego tym swoim niebieskim, nieprzeniknionym spojrzeniem, po czym przemówiła: Seyia. To musi się skończyć. Wiesz tak samo, jak i ja, że nigdy nie będziemy razem. Musisz pogodzić się z tym, kim jesteś i zawsze byłeś, a także zapomnieć o tym, kim nigdy się nie staniesz. Wiedz, że to, co powiedziałam przed Waszym powrotem na Kimnoku jest aktualne. Zawsze będziesz moim przyjacielem i tylko przyjacielem. Srebrny Kryształ pomoże Ci zapomnieć o tym uczuciu, które cię niszczy... 
Popatrzyła mu prosto w oczy. Zanim uniosła nad głowę klejnot zbliżyła się do niego. Poczuł na swoich wargach delikatny pocałunek. Po chwili zobaczył jeszcze jej przepraszający uśmiech. później widział już tylko światło...

Chcę znów powtórzyć Ci
Kilka nut, słowa dwa - tylko ja i ty..
Twoja twarz jak dawny film
Wspomnienia tylko ślad przed snem
Tak, zamknąłem Cię pod powieką, w kropli łzy, za szkłem
Będziesz ty.
Wiem, to tylko sen...
Nie budź mnie...

Na Kimnoku wstał nowy dzień budząc jasnym światłem Gwiezdną Wojowniczkę Walki...



2 komentarze:

  1. Sliczne Ci to wyszlo. Szkoda,ze nie byli razem na koncu ale jakos Ci to wybacze ;) Dziekuje Marta

    OdpowiedzUsuń